Dochodząc do drugiej strony Głębokiego, tuż przy jednej z wiat ogniskowych, jakby zrobiło się głośniej. Między drzewami przeskakiwali mali fruwający tubylcy. Były to kowaliki, których, od południowo-wschodniego wybrzerza jeziora, można było dość często spotkać. Są to dość niezwykłe ptaki, ponieważ posiadają one zdolność poruszania się po drzewach głową w dół. Takiej umiejętności nie mają nawet dzięcioły. W ten sposób, zwisają tuż nad ziemią, odgarniając liście, w poszukiwaniu nasion lub larw owadów.








Wycieczka brzmi bardzo zachęcająco:) Na takie sytuacje łódka od https://migostalboats.com na pewno super się sprawdzi.
OdpowiedzUsuń